Najpierw zrozummy skąd tak naprawdę bierze się przykry zapach. Nasz organizm do prawidłowego działania potrzebuje odpowiedniej temperatury. Gdy ta jest wysoka, próbuje ją ochłodzić poprzez wydzielanie potu. Duża część ludzi myli się jednak, twierdząc że to właśnie on śmierdzi. Sam pot jest praktycznie bezzapachowy. Problem zaczyna się wtedy, gdy jego rozkładem zajmują się bakterie. Im wyższa temperatura, tym robią to szybciej. Z tego powodu latem problem nabiera na sile. Gdy jednak temperatura otoczenia jest niższa, również zdarza się, że spod pach unosi się niemiły zapach. Nic w tym dziwnego. Pachy są jednym z najcieplejszych miejsc naszego ciała.

Przede wszystkim powinno się pamiętać o rzeczach tak podstawowych, jak utrzymywanie higieny osobistej. Nie ma lepszego sposobu od prysznica lub wanny pełnej gorącej wody oraz porządnego żelu. Wtedy wystarczy dobrze się wyszorować, by przykry zapach zniknął. Może się jednak zdarzyć, że już kilka godzin później problem powróci do nas niczym bumerang. To dlatego, że samo dbanie o higienę nie wystarczy.

Nie można po wyjściu z prysznica założyć ubrań i bielizny, które nosiliśmy wcześniej. One przesiąkają zapachem ciała i jeśli „wskoczymy” w nie ponownie, to nasza kąpiel pójdzie na marne. Warto więc oduczyć się dzielenia na „brudne” i „brudne, ale da się jeszcze chodzić”. W przeciwnym wypadku zawsze będziemy mieli ten problem.

Dbanie o świeżość ubrań nie ogranicza się jednak tylko do prania ich. Powinniśmy się również przyjrzeć temu, jak je przechowujemy. Otóż złożone w kostkę  i położone w szafie ubrania stają się świetnym magazynem dla bakterii. Co więc zrobić? Zdecydowanie lepszym pomysłem jest zamienienie półek na wieszaki. Ubrania wtedy są zdecydowanie lepiej wentylowane!

Większość z nas, by radzić sobie z tym problemem, używa dezodorantów lub antyperspirantów. Warto jednak wiedzieć, że są również bardziej naturalne metody. Jedną z nich jest używanie ziół. W naszą skórę możemy na przykład wetrzeć ekstrakt z zielonej herbaty. Pomóc może również ocet jabłkowy.

Ważne jest także co jemy. Niektóre produkty mogą przyczyniać się do większej potliwości, czyli dostarczania pożywki bakteriom. Jeśli więc mamy z tym problem, powinniśmy zastanowić się, czy przypadkiem nie spożywamy zbyt dużo smażonych potraw. Szkodą nam również produkty pikantne oraz fast foody.