Rihanna straciła kontrakt, bo jest zbyt seksowna
Rihanna nie zawsze zdobywa to, czego zapragnie. Ostatnio musiała się pogodzić z odrzuceniem. Przez kogo? Słynna marka Nivea, od lat zajmująca się pielęgnacją skóry, zrezygnowała ze współpracy z gwiazdą ze względu na jej zbyt wyzywający wizerunek.
O rozwiązaniu kontraktu zadecydował nowy prezes firmy Nivea, Stefan Heidenreich. To on stwierdził, że kreacje, zdjęcia (także te prywatne z Twittera) i styl bycia barbadoskiej gwiazdy nie odpowiadają filozofii marki. Według niego seksapil Rihanny zaprzecza również sztandarowym wartościom produktów Nivea – czyli niezawodności, zaufaniu i rodzinnego ciepła. Trzeba zauważyć, że ostatnio coraz większy szum robi się wokół piosenkarki, o której mówi się jako o największej seksbombie naszych czasów. Rihanna oprócz muzycznych skojarzeń budzi także erotyczne konotacje, co sama uwypukla wyuzdanymi strojami i odważnymi występami na scenie.
Nivea podjęła współpracę z gwiazdą w zeszłym roku. Rihanna została wtedy ambasadorką marki, jej rzeczniczką i główną twarzą, reklamującą kosmetyki pod hasłem „100 Years Skincare for Life”. W ramach współpracy szefowie Niveii zasponsorowali jej trasę koncertową promującą płytę „LOUD”, która objęła kraje Ameryki Północnej i część Europy. Wtedy to przedstawiciele firmy byli zaszczyceni udziałem Rihanny w promocji produktów – to ona miała odświeżyć i odmłodzić ich wizerunek. Dzisiaj entuzjazm właścicieli marki opadł. Sama Rihanna zareagowała na decyzję firmy obrazowym wpisem na Twitterze – tam bowiem opublikowała trzy odważne zdjęcia oraz fotografię Heidenreicha z podpisem „komentarz jest zbędny”.
Nie wiadomo, czy gwiazda będzie wkrótce reklamować jakiś produkt. Jej potencjał medialny jest jednak ogromny. To obecnie jedna z najpopularniejszych i najlepiej sprzedających się wokalistek świata. Jej ostatni krążek wydany w zeszłym roku - "Talk That Talk” –u nas zyskał status platyny. Rihanna postanowiła za jego pomocą wyjść poza dawne konwencje i połączyć pop i R&B z electro i housem. Wokalistka na płycie otwarcie śpiewała o swojej seksualności, a jeden z klipów ją promujących został nawet zakazany we Francji.
Nivea podjęła współpracę z gwiazdą w zeszłym roku. Rihanna została wtedy ambasadorką marki, jej rzeczniczką i główną twarzą, reklamującą kosmetyki pod hasłem „100 Years Skincare for Life”. W ramach współpracy szefowie Niveii zasponsorowali jej trasę koncertową promującą płytę „LOUD”, która objęła kraje Ameryki Północnej i część Europy. Wtedy to przedstawiciele firmy byli zaszczyceni udziałem Rihanny w promocji produktów – to ona miała odświeżyć i odmłodzić ich wizerunek. Dzisiaj entuzjazm właścicieli marki opadł. Sama Rihanna zareagowała na decyzję firmy obrazowym wpisem na Twitterze – tam bowiem opublikowała trzy odważne zdjęcia oraz fotografię Heidenreicha z podpisem „komentarz jest zbędny”.
Nie wiadomo, czy gwiazda będzie wkrótce reklamować jakiś produkt. Jej potencjał medialny jest jednak ogromny. To obecnie jedna z najpopularniejszych i najlepiej sprzedających się wokalistek świata. Jej ostatni krążek wydany w zeszłym roku - "Talk That Talk” –u nas zyskał status platyny. Rihanna postanowiła za jego pomocą wyjść poza dawne konwencje i połączyć pop i R&B z electro i housem. Wokalistka na płycie otwarcie śpiewała o swojej seksualności, a jeden z klipów ją promujących został nawet zakazany we Francji.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.