Sofia Vergara zrobiła w ostatnich latach zawrotną karierę. A to za sprawą sympatycznego serialu pt. „Współczesna rodzina”, gdzie wciela się w niezwykle seksowną, nowoczesną matkę. Za sprawą tegoż występu w zeszłym roku została okrzyknięta najlepiej opłacaną aktorką według magazynu „Forbes”, inkasując za rok pracy aż 19 milionów dolarów. Do osiągnięcia tej zawrotnej sumy przyczyniły się również lukratywne kontrakty reklamowe aktorki, między innymi z producentem napoi, kosmetyków czy też linii odzieży. W rywalizacji o tytuł najlepiej zarabiającej kobiety wyprzedziła tym samym Evę Longorię czy Kim Kardashian. Tajemnica sukcesu Vergary tkwi między innymi w jej bajecznym wyglądzie.

Aktorka na planie serialu, a także na czerwonym dywanie, zawsze prezentuje się świetnie. Posiada opływowe, niezwykle kobiece kształty, w tym imponujący rozmiar biustu. W ostatnim wywiadzie przeprowadzonym dla „Vogue’a” opowiedziała o trudnościach z „prezentacją” takich obfitych piersi. Aktorka dumnie nosi rozmiar 32F (czyli w europejskiej numeracji aż 32DDD), a jej piersi są w całości prawdziwe. Jako że jest już matką i ma także swoje lata (Vergara ma już 40 lat), musi swój biust wyposażać w coś na kształt „zbroi”, by ten eksponował się dobrze. To zupełnie inaczej niż w przypadku młodych, jędrnych dziewczyn, które kondycją biustu nie muszą się przejmować i wystarczy, że założą sukienkę.

Nie tylko jednak dbałość o biust sprawia, że aktorka prezentuje się tak zjawiskowo. Vergara w wywiadzie zdradza, że sexy wygląda wyłącznie po wykonaniu pewnych zabiegów. Do nich należy pełny makijaż, rozczesane włosy, dobór odpowiednich, wysokich obcasów i oczywiście „magicznego” stanika typu push-up – wtedy dopiero aktorka czuje się w pełni komfortowo. Przypomnijmy, że prócz „Współczesnej rodziny” od czasu do czasu możemy oglądać ją również w kinach. Do ostatnich produkcji, w których się pojawiła, należą: komedia pt. „Głupi, głupszy, najgłupszy” czy romantyczny „Sylwester w Nowym Jorku”. Wśród jej kolejnych filmów można wymienić „Fanding Gigolo” w reżyserii Johna Turturro, a także gorąco oczekiwaną kontynuację „Maczety” Roberta Rodrigueza pt. „Machete Kills” (premiera 12 września).